Transport altany ogrodowej - żuraw może być pomocny

Altana, wiata, pergola czy pawilon. Wszystkie one mogą znacznie podnieść funkcjonalność terenu wokół domu. Jak przetransportować taką konstrukcję w miejsce docelowe, gdy zdecydowaliśmy się na zakup? Robi się to w całości czy w częściach? Co z podłożem pod taką konstrukcję? Żurawiem samojezdnym możesz przenieść wszystko bez trudności. Jak to jednak wygląda w praktyce? Przeczytaj absolutnie konieczną wiedzę w tym temacie.

Jak przetransportować altanę ogrodową – przeniesienie w całości czy w częściach?

W pierwszej kolejności rodzaj transportu altany ogrodowej zależy od tego, w jakim stanie przyjechała ona na realizację. Czy jest w całości, a może częściach? W każdym z tych przypadków konieczny będzie dźwig. Wynajem takiego sprzętu pozwala przenieść kilka, a nawet kilkanaście ton w parę minut. Przyjrzyjmy się jednak wadom i zaletom obu rozwiązań przenoszenia altany ogrodowej:

1. W całości
   Mamy wtedy przede wszystkim szybki montaż. Żuraw samojezdny przenosi konstrukcję i jest ona już gotowa. Bez potrzeby składania na miejscu. Wyzwania mogą tutaj pojawić się z samym przewiezieniem altany ogrodowej. Powyżej wymiarów: wysokość 4 m i szerokość 2,5 m, wpada ona w transport ponadgabarytowy. Konieczna jest wtedy eskorta i zgłoszenie, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami. 
2. W częściach
   Tutaj unika się dodatkowych opłat związanych z przewiezieniem dużego ładunku. Jednak jak łatwo się domyślić, altana ogrodowa przyjedzie w częściach. Większe z nich też trzeba będzie przetransportować żurawiem kołowym. Dodatkowo na miejscu konieczne jest wtedy wykonanie montażu, co wymaga narzędzi i czasu. 

Jak się zabrać za postawienie gotowej altany ogrodowej?

Rozważyliśmy już kwestie transportu altany ogrodowej. Przejdźmy teraz do konkretów związanych z jej postawieniem w miejscu docelowym. Jak się do tego przygotować? Z wcześniejszego akapitu wiesz, że będzie potrzebny dźwig. Kraków, Skawina, Zielonki czy Balice w każdej miejscowości znajdziesz wypożyczalnie udostępniającą ten sprzęt. Jest jednak jeszcze jedna ważna kwestia – podłoże. Konstrukcja musi stanąć w stabilnym miejscu, aby uniknąć zapadnięcia się. 

Przygotowanie podłoża

No dobra, to że ma być utwardzone, już wiemy. Ale jak je wykonać? Wszystko zależy od ciężaru altany ogrodowej. Im większy, tym potrzeba lepszego (twardszego) miejsca. Istnieją różne rodzaje komponentów, z którego są tworzone. Najpopularniejsze z nich zebraliśmy w poniższą tabelę. Zachęcamy do zapoznania się.

Jeśli już jesteśmy w temacie podłoża, to warto zauważyć, że jego odpowiednia nośność i utwardzenia jest też konieczne dla dźwigu. Wynajem tego sprzętu może być zniweczony przez źle przygotowane miejsce, gdzie ma się rozłożyć. To w końcu maszyna ważąca od 36 ton.

Żuraw samojezdny

Dla zminimalizowania czasu realizacji zdecydowałeś się na gotową altanę, która zostanie dostarczona do Ciebie już za kilka dni. Teraz trzeba zastanowić się, jak rozładujesz ją z samochodu dostawczego. Zadbanie o ten etap leży w Twojej gestii. Najlepszym rozwiązaniem może okazać się dźwig. Wynajem jest świadczony przez wiele firm w Twojej okolicy. Dlaczego akurat to rozwiązanie?

• Zadanie rozładunkowe dźwigiem samochodowym jest szybkie. Wystarczy, że Operator rozłoży maszynę, wprowadzi odpowiedni program adekwatny do specyfikacji ładunku i już można element przenosić. Jeżeli wiata ogrodowa jest w całości, najprawdopodobniej zostanie to zrobione jednym ruchem.
• Żuraw kołowy to mobilny sprzęt. Oprócz tego, że dojedzie do miejsca zlecenia, to jeszcze ma możliwość poruszania się po terenie. Jest to dużym atutem gdy element trzeba najpierw rozładować, potem przestawić maszynę w inną lokalizację i dopiero wtedy przenieść wiatę w miejsce docelowe.
• Dźwigi samojezdne mają różne parametry. Żurawie samochodowe dysponują zróżnicowanymi rozmiarami i możliwościami udźwigu. Do rozładunku możesz dobrać odpowiednią maszynę, która poradzi sobie z Twoim zadaniem. Zazwyczaj do transportu altany ogrodowej, żuraw samojezdny 50 t okazuje się wystarczający.
• Jest możliwość wynajmu dźwigu z napędem na wszystkie koła. To dodatkowy atut, gdy przeładunek trzeba wykonać na trudniejszym terenie, znajdującym się poza drogą asfaltową.

Pamiętaj jednak, żeby poprosić producenta o to, by wraz z altaną, dostarczył także dedykowany trawers. Posłuży on do przeniesienia konstrukcji na haku żurawia samojezdnego. Sprzęt ten zabezpieczy wiatę w trakcie transportu oraz ochroni przed uszkodzeniami mechanicznymi i wgnieceniami.

Transport wiaty drewnianej żurawiem samojezdnym

Dzwoni Klient – altankę chce przenieść. Klasyk. Jedno z tych zleceń, co powinno pójść szybko i bez ceregieli. No więc wybieramy do zadania naszego pewniaka – dźwig. Kraków, a dokładnie jego okoliczna miejscowość będą miejscem tej realizacji. Dyspozytor dopina szczegóły i wpisuje działanie w kalendarz. 

W ustalonym dniu pojawiamy się na obrzeżach miasta, by pomóc Klientowi w przeniesieniu szkieletu altany drewnianej. Zaraz po przyjeździe na miejsce, nasz Operator żurawia kołowego Karol dostaje informację, skąd i dokąd będziemy transportować wiatę. Jeszcze kątem oka spogląda na warunki. Teren równy, utwardzony. Altana przygotowana jak trzeba. Aż przyjemnie się patrzy. Klient dopracowuje założenia działań: 

– Zadanie powinno pójść nam bardzo sprawnie. Widzisz tamtą pergolę, stojącą przed Tobą? To właśnie o nią chodzi. Trzeba będzie ją po prostu przenieść do rogu. O tam.

Operator Karol patrzy w przód i widzi wskazane miejsce docelowe. Jest ono oddalone gdzieś o 40 metrów. Teraz pytanie, czy może rozłożyć żurawia samojezdnego pomiędzy aktualnym położeniem wiaty, a jej przyszłą lokalizacją. Chodzi o to, by znalazł się pośrodku dźwigiem i mógł przetransportować szkielet altany drewnianej „na raz”. To właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu można przenosić ładunki na odległość dwukrotnie większą, niż sama długość wysięgnika.

– Panie Karolu, cały teren jest odpowiednio utwardzony, więc rozkładaj żurawia tam, gdzie będzie najwygodniej.

– No pewnie – mówi Karol. – Pięć minut i lecimy z koksem.

Operator przejeżdża więc dźwigiem w upatrzone miejsce. W pierwszej kolejności wysuwa podpory. Następnie z kabiny steruje wysięgnikiem, który obraca się o 180 st. względem pierwotnego ustawienia i trafia na drugą stronę pojazdu. Teraz Karol opuszcza hak, tuż nad skrzynię z zawiesiami. Na chwilę wychodzi z kabiny, podchodzi tam i podpina łańcuchy. Operator wraca i unosi do góry wysięgnik. Czas przejść do działania. Karol kieruje ramię dźwigu nad wiatę. Teraz Ekipa podczepia drewnianą konstrukcję w czterech miejscach, po czym daje sygnał Operatorowi, że może rozpoczynać procedurę. Konstrukcja idzie powoli do góry. Altanka – klasyczna, z drewna, dach dwuspadowy – leci elegancko. Jakby na pokaz. I wtedy… dramat w trzech aktach. Pan Zbyszek, czyli Klient, odbiera telefon. Operator żurawia słyszy kątem ucha rozmowę:

– Cześć Heniek… no właśnie przenosimy. Raczej… że dźwigiem! Żurawiem takim… z Krakowa. Aha. No… Tak myślisz? Robi to operator z tej firmy. Ach…? Co? Serio?

Nagle widzimy, jak Pan Zbyszek blady się robi, zaczyna nerwowo machać rękami w naszą stronę.

– Panowie, STOP! Zatrzymajcie wszystko!

Karol wyłącza ruch, altanka zawisa cztery metry nad ziemią, lekko się buja. Klient podbiega, roztrzęsiony.

– Musimy przerwać! Heniek mówi, że coś tu może pójść poza planem!

– Kto? – pyta operator żurawia.

– Mój szwagier. On kiedyś pomagał budować taras. Mówi, że tym sposobem może się coś złamać. Belkę najpierw trzeba było zdemontować. I ten wysięgnik jest za długi. Może się przechylić…

Karol wygląda z kabiny i rzuca na spokojnie:

– A ten szwagier to dźwigowy?

Zbyszek, cały czerwony:

– On… dużo ogląda na YouTubie.

Operator kręci głową, po czym mówi do Klienta:

– Panie Zbyszku, jak chce Pan, mogę z nim pogadać.

– Serio?

– Jasne, proszę dać telefon.

Jak mówi, tak robi – w kabinie, w kasku, z joystickiem w jednej ręce – gada przez telefon na głośnomówiącym z Heńkiem, jakby udzielał wykładu na politechnice:

– Dzień dobry, Karol z tej strony, operator żurawia kołowego. Altana waży 1800 kilo, jest podpięta w czterech punktach. Zapięcia na łańcuchach są sprawdzone, wyważona centralnie. Wysięgnik ustawiony przy 45 stopniach, bufor bezpieczeństwa zachowany. O co chodzi dokładnie?

– A no… właśnie! Od razu widzę, że gadam z fachowcem. Tych informacji brakowało. Teraz to wszystko się mi zgadza!

Operator żurawia oddaje telefon Klientowi. Udało się rozwiać wątpliwości. Karol inicjuje podnoszenie. Kiedy wiata unosi się w górze, może obrócić się z nią wokół własnej osi. W ten sposób po chwili transport altany ogrodowej dobiega końca i drewniana konstrukcja zostaje postawiona w miejscu docelowym. Całość zlecenia trwa raptem godzinę. Czyli można powiedzieć, że wszystko udało się wykonać zgodnie z planem. Teraz konstrukcja czeka na swoim miejscu na jej zagospodarowanie.

Przed Tobą ekscytujące zakończenie prac w ogrodzie – postawienie altany. Potrzebujesz do tego zadania dźwigu? Kraków lub jakaś inna miejscowość w Małopolsce jest miejscem tych prac. Chętnie pomożemy Ci w wykonaniu tego zadania naszymi żurawiami samochodowymi. Zadzwoń do nas pod numer +48 502 602 577 lub wypełnij formularz: https://www.ehc-krakow.pl/szybka-wycena/. Wrócimy do Ciebie z darmową wyceną najszybciej, jak to możliwe!

Najważniejsze pytanie związane z montażem altany ogrodowej z wykorzystaniem żurawia